Miniony tydzień upłynął pod znakiem egzaminów ósmoklasisty. Przez trzy dni – wtorek, środę i czwartek (24, 25 i 26 maja) – uczniowie zmagali się kolejno z językiem polskim, matematyką i językiem obcym. W całym kraju przystąpiło do niego ponad pół miliona uczniów. W tym roku dołączyli do nich również rówieśnicy z Ukrainy przebywający w Polsce.
Podejście do takiego egzaminu było obowiązkowe, aby otrzymać świadectwo ukończenia klasy ósmej. Natomiast uzyskana liczba punktów jest ważna przy staraniach o dostanie się do szkół ponadpodstawowych – liceów, techników oraz szkół branżowych.
Egzamin z języka polskiego podzielony był na dwie części. W pierwszej były to zadania z czytania ze zrozumieniem, a w drugiej należało napisać rozprawkę lub opowiadanie na zadany temat.
Na matematyce uczniowie mieli do zrobienia 20 zadań. W 15 spośród nich należało wybrać prawidłową odpowiedź, a w pięciu pozostałych wykonać obliczenia i przedstawić je.
Z języka obcego wydaje się, że najtrudniejszym zadaniem było napisanie krótkiej wypowiedzi na zadany temat.
O wrażenia z pisania tych egzaminów, zapytaliśmy uczniów ze szkół w Czarnożyłach, Skomlinie i Mokrsku.
W Publicznej Szkole Podstawowej w Czarnożyłach do egzaminu przystąpiło 62 uczniów z trzech klas. Wszyscy w trzecim dniu pisali egzamin z języka angielskiego.
– Dzieci wychodziły ze wszystkich egzaminów bardzo zadowolone – podkreśla Urszula Łebek, dyrektor tej placówki. – Dopiero z perspektywy kilku dni stwierdziły, że najtrudniejszy był dla nich język polski. Większość zdecydowała się na pisanie rozprawki. I chociaż jej temat nie był może łatwy, to znając zasady jej tworzenia, pisały ją bez większych problemów.
Jednym z piszących egzamin w czarnożylskiej szkole był Sebastian Konadorów.
– Wydaje mi się, że na polskim poszło mi nie najgorzej, choć wtedy stresowałem się najbardziej, bo nie wiedziałem jaka będzie lektura – uśmiecha się Sebastian. – Obstawiam, że tu będę miał 75 procent. Jeśli chodzi o matematykę, celuję 100 procent. Z angielskiego chciałbym mieć 80 procent, choć na próbnym wypadłem lepiej. Ogólnie jestem spokojny o wyniki i jakoś się nie stresuję.
– Ja się bardzo denerwowałam i byłam spięta, choć nie mówiłam tego synowi – przyznaje Aneta Konadorów, mama Sebastiana. – Wiadomo, że jak każdemu rodzicowi i mnie zależy, aby uzyskał jak najwięcej punktów i dostał się tam, gdzie chce.
W Szkole Podstawowej w Skomlinie egzamin pisało 55 polskich uczniów i trzech ukraińskich. W tym drugim przypadku przed uczniami największym wyzwaniem okazał się polski.
– Te dzieci mieszkają tu od marca – zaznacza dyrektor szkoły Jarosław Preś. – Więc pisanie dłuższych wypowiedzi na razie sprawia im jeszcze trudność.
53 uczniów zdecydowało się tu na zdawanie egzaminu z angielskiego, a pięciu z niemieckiego.
– Jakoś specjalnie nie obawiam się angielskiego – mówił na dzień przed tym egzaminem Patryk Idasiak ze Skomlina. – No może trochę czuję stres przed napisaniem emaila, bo takie zadanie na pewno będzie. Ogólnie dobrze czuję się w przedmiotach ścisłych i myślę, że jak do tej pory najlepiej poszło mi z matematyki. Mam nadzieję, że dostanę się do wybranej szkoły i zostanę tym technikiem pojazdów samochodowych. Proszę życzyć mi dobrych wyników.
– Ja te egzaminy przeżywałam chyba bardziej, niż Patryk – śmieje się mama Magdalena Idasiak. – A najtrudniejszy był dla mnie pierwszy dzień.
W Zespole Szkoły i Przedszkola w Mokrsku egzamin pisało 33 ósmoklasistów z dwóch klas. Tutaj do angielskiego przystąpiło 31 uczniów, a dwóch wybrało niemiecki.
– Nauczanie drugiego języka obcego w większości szkół rozpoczyna się od klasy siódmej – mówi Piotr Piechowski, dyrektor mokrskiego Zespołu Szkoły i Przedszkola. – U nas tym drugim językiem jest niemiecki. Ale jego nauczanie rozpoczyna się już od klasy czwartej. Dlatego w klasie ósmej uczniowie mają go już dobrze opanowany.
Patryk Bienias, Kamil Kalemba, Fabian Mamzer i Adam Madziara ze szkoły w Mokrsku, uważają, że egzaminy próbne były trudniejsze.
– I to zdecydowanie – mówią jednogłośnie. – Bo na tych już końcowych nie było tak źle.