Asmar-wap już od ośmiu lat zajmuje się produkcją nawozów wapniowych, które trafiają nie tylko na polski rynek, ale i zagraniczny. Klienci chwalą sobie współpracę z firmą z Działoszyna. Cieszą się, że przede wszystkim produkty utrzymują swoją jakość.
Asmar-wap to spółka rodzinna, którą od 2014 r. prowadzą bracia Daniel i Marcin Muszkietowie.
– Najpierw nasz tata zajmował się handlem, dystrybucją nawozów, a my postawiliśmy na produkcję – opowiada Daniel Muszkiet.
– Początki były trudne, nie mieliśmy większych nakładów finansowych, więc wiele maszyn sami wyprodukowaliśmy, a one trochę zawodziły. Kilka lat jednak upłynęło, zanim unowocześniliśmy produkcję – dodaje Marcin Muszkiet.
Obecnie firma z Działoszyna zaopatruje w swoje produkty od najmniejszych po największych gospodarzy. W ofercie posiada trzy rodzaje nawozów: wapniowo-magnezowy, węglanowy i kredę nawozową.
– Sprzedajemy nawóz w całej Polsce, od morza po góry, niedawno wysyłaliśmy transport do Zakopanego. Dzięki wymaganym certyfikatom jakości (firma posiada także świadectwo dopuszczenia produktu do gospodarstw ekologicznych – przyp. red.) produkty trafiają też zagranicę, m.in. na Litwę, Słowenię, czy do Chorwacji – wymienia Daniel Muszkiet.
– Produkcja nawozu jest bardzo do siebie podobna, ale każda firma wprowadza jakieś swoje technologie, dzięki którym nawozy się wyróżniają – podkreśla Marcin Muszkiet.
– W tej chwili rocznie produkujemy ok. 50 tys. ton nawozów. Rozwijamy się wciąż, planujemy zakład rozszerzyć i zwiększyć produkcję o 100 proc.
Jedną z pierwszych klientek była i wciąż jest Marzena Świerczyńska, rolniczka z powiatu brzezińskiego, gminy Brzeziny. Zajmuje się uprawą zbóż i co roku zamawia około czterech tirów (jeden transport liczy ok. 24 ton) nawozu od braci Muszkietów.
– Jestem bardzo zadowolona ze współpracy z Asmar-wap, mają nawozy wysokiej jakości, używam ich już tyle lat i moi sąsiedzi też zaczęli je stosować – podaje Świerczyńska.
– Te nawozy trzymają jakość, parametry są dobre cały czas, co sprawdzamy u nas w stacji chemicznej na bieżąco. Prowadzimy z mężem dwa osobne gospodarstwa i oboje zaopatrujemy się w nawozy z Działoszyna. Nie mamy żadnych zastrzeżeń, jest szybka dostawa, miła obsługa, firma przygotowuje zamówienie takie, jakie sobie życzymy, dlatego polecam ją wielu osobom. W naszym rejonie są gleby bardzo słabej jakości, klasy V i VI, więc wapnowanie ma znaczenie i jak się dobrze nawozi, to jest jakiś efekt. Mam nadzieję, że dalsza współpraca z Asmar-wap pozostanie bez zmian.
Produkcją roślinną trudni się również Karolina Przybył z okolic Kalisza.
– Wcześniej gospodarstwem zajmował się tata, teraz przepisane jest na mnie. U nas ziemie też nie są takie dobre, bo słabsza klasa, IV, VI, więc nawożenie jest dosyć ważne – przyznaje Przybył.
– Od dobrych kilku lat bierzemy wapno z Asmar-wap, tata nie narzeka, współpraca jest w porządku, kierowcy są zawsze na czas, nie było nigdy problemu z dostępnością, a średnio dwa razy w roku robimy wapnowanie, więc raz w roku zamawiamy większą dostawę.
Od około pięciu lat nawozy działoszyńskiej spółki sprzedaje hurtownia ,,BE PE” z powiatu lublinieckiego w województwie śląskim.
– Nasz klient powiedział nam o tej firmie, pokazał, że kupił dobry towar. Nie opłacało mu się kupować dla siebie całego samochodu, więc my jako hurtownia podjęliśmy współpracę i zaczęło się od małego zakupu, a teraz w sezonie zamawiamy kilka samochodów z nawozem – zaznacza Benedykt Potempa, właściciel hurtowni ,,BE PE”.
– Jesienią, po żniwach, kiedy zacznie się wapnowanie, to kupujemy nawet dwa, trzy samochody w miesiącu.
– Najwięcej rzeczywiście sprzedajemy nawozów z Asmar-wap, co wynika pewnie z dwóch powodów, że cena idzie za towarem, czyli jest dobry produkt w dobrej cenie – podsumowuje Potempa.
fot.: Katarzyna Cieślik
Podpis zdjęcia: Marcin i Daniel Muszkiet zakupili nieruchomość w Trębaczewie, gdzie już od przyszłego roku zacznie działać nowy zakład produkcyjny