Wójt Kiełczygłowa, Mariusz Mielczarek, będzie teraz zarabiał ponad 17,5 tys. zł. Radni zdecydowali, że dadzą mu podwyżkę większą, niż minimalną, wynikającą z nowych przepisów. Wcześniej, wiosną, zwiększyli mu pensję do ponad 9,5 tys. zł.
Na początku kadencji radni Kiełczygłowa przyznali Mariuszowi Mielczarkowi niższe uposażenie, niż jego poprzednikowi. W połowie kadencji zdecydowali jednak o jego podwyżce. Mielczarek zarabiał 9 tys. 520 zł (składały się na to wynagrodzenie zasadnicze – 4 tys. 700 zł oraz dodatki: funkcyjny – 1 tys. 900 zł, stażowy – 940 zł i specjalny – 1 tys. 980 zł).
– Jestem zadowolony z nowej stawki, ale to jest decyzja rady i uważam, iż pewnie jakieś czynniki merytoryczne zadecydowały o podwyższeniu tego uposażenia – komentował Mariusz Mielczarek.
30 listopada radni zdecydowali o kolejnej podwyżce dla wójta. Wzrost uposażenia jest wymogiem nowych przepisów, które ustalają maksymalny i minimalny poziom wynagrodzeń samorządowców. Radni postanowili, że wypłata Mielczarka będzie wyższa, niż minimalna. Dostanie również wyrównanie od sierpnia. Wójt zarobi łącznie 17 tys. 523 zł, na co złoży się wynagrodzenie zasadnicze – 9 tys. 225 wraz z dodatkami: funkcyjnym 2 tys. 835 zł, specjalnym 3 tys. 618 zł oraz stażowym 1tys. 845 zł.
Radni z Kiełczygłowa wiosną zadbali też o podwyżki dla siebie. Przewodniczący kasuje co miesiąc 1 tys. 320 zł (w tym wypadku podwyżki nie było, tyle pobierał z gminnej kasy Zenon Swędrak i nie chciał zwiększenia kwoty), jego zastępca 900 zł, przewodniczący komisji stałych 800 zł, a pozostali radni 700 zł.
Za każdą nieobecność na sesji bądź komisji radni tracą 20 proc. diety.