W grudniu informowaliśmy o 49-latce, która w jednej z wieluńskich drogerii miała uszczuplić mienie sklepu na ponad 600 zł. Policja podawała, że kobieta miała wielokrotnie kraść, korzystając z kasy samoobsługowej, poprzez pomijanie przy skanowaniu części artykułów. Okazało się, że chodzi o dyrektorkę wieluńskiego żłobka, Anetę Jaskułę (wyraziła zgodę na użycie nazwiska). Ta przyznaje się tylko do tego, że 17 grudnia nie nabiła na kasę jednego z produktów.
– 49-latka kradła w drogerii kosmetyki i artykuły higieniczne- informowała st. asp. Katarzyna Grela, rzecznik prasowy KPP w Wieluniu.
– Jej łupem padł towar o łącznej wartości ponad 600 złotych. Podczas jednej z kradzieży została ujęta przez ochronę sklepu i przekazana policjantom. Za popełnione przestępstwo grozi jej teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjantka podawała, że 17 grudnia dyżurny wieluńskiej policji otrzymał zgłoszenie, iż w jednej z drogerii na terenie Wielunia została ujęta kobieta, która ukradła kosmetyki. Podczas skanowania produktów jeden z nich miała od razu anulować z paragonu, jednak go spakowała.
– Nie zdążyła opuścić sklepu gdyż została ujęta przez czujnego pracownika ochrony, który natychmiast o zdarzeniu powiadomił policję – opisywała zajście rzeczniczka.
– Okazało się, że kobieta w tym sklepie kradła już wcześniej, rozpoznał ją pracownik ochrony. Jak ustalili mundurowi 49-latka w okresie od lipca do 17 grudnia 2021 roku wielokrotnie pojawiała się w sklepie i korzystając z kasy samoobsługowej sama decydowała za który towar zapłaci, a który ukradnie – podawała policjantka.
Mundurowi zatrzymali 49-latkę, która okazała się być dyrektorką Miejskiego Żłobka w Wieluniu.
– Usłyszała już zarzut kradzieży. Za tego typu przestępstwo grozi jej teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności – informowała rzeczniczka wieluńskich policjantów jeszcze w grudniu.
Aneta Jaskuła przyznaje, że nie zeskanowała jednego z artykułów, jednocześnie podaje, że treść zeznań, które złożyła bezpośrednio po zajściu, wynikała z ogromnego zdenerwowania.
Dyrektorka ma sporo do stracenia, ponieważ w przypadku wyroku skazującego, utraci status niekaralności i nie będzie mogła dłużej kierować wieluńską placówką.
Poniżej treść oświadczenia, które przekazała naszej redakcji.
„Okres związany z powstaniem a następnie funkcjonowaniem w rygorze Covidowym Miejskiego Żłobka w Wieluniu, był dla mnie bardzo wymagający. Pomimo tego, zarówno ja jak i cały personel dawaliśmy z siebie wszystko, aby dzieci i rodzice mieli zapewnione jak najlepsze warunki i jestem przekonana, że to się udało, a żłobek funkcjonuje naprawdę dobrze, co jest dla mnie najważniejsze.
Przez długi okres czasu funkcjonowałam w dużym stresie i w stanie wyczerpania nerwowego, co prawdopodobnie wpłynęło na moje zachowanie.
Prawdą jest, że nie nabiłam na kasę samoobsługową jednego z artykułów w drogerii, co zostało wychwycone przez jej pracownika. Pod wpływem stresu wywołanego tą sytuacją i przyjazdem policji złożyłam zeznania, które zostały później przedstawione w lokalnej prasie. Zapewniam, że jako osoba nie mająca nigdy żadnych problemów z prawem lub kontaktów z Policją znajdowałam się wtedy w stanie największego w moim dotychczasowym życiu zdenerwowania i napięcia emocjonalnego, a złożone wtedy przeze mnie zeznania były tego odzwierciedleniem.
Ze względu na dobro moich bliskich i współpracowników, którzy nie mają żadnego związku z zaistniałą sytuacją proszę wszystkich o wstrzymanie się z oceną mojego zachowania w tamtej trudnej sytuacji do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd, który stwierdzi moja winę lub jej brak.”