Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 5 w Wieluniu od wielu lat czekają na salę gimnastyczną. Burmistrz z hurraoptymizmem jeszcze dwa lata temu zapewnił, iż 1 września 2022 r. uczniowie będą ćwiczyli na nowoczesnej hali. Tymczasem nie wbito nawet jednej łopaty, aby wykopać fundamenty. Jest coraz mniej prawdopodobne, że obiekt w ogóle w najbliższym czasie powstanie.
Kolejna odsłona postępowania przetargowego na budowę hali przy wieluńskiej „piątce” pokazała, że taniej niż 30 mln zł nie będzie. Jeszcze kilka miesięcy temu burmistrz Paweł Okrasa twierdził, iż mniej kosztowne oferty się pojawią. Takiego przekonania miał nabrać po rozmowach z przedsiębiorcami. Podobno do poprzedniego przetargu nie wszyscy zdążyli się przygotować. 17 listopada otwarto oferty w kolejnym postępowaniu. Z pięciu propozycja najtańsza opiewa na prawie 30,4 mln zł.
To osobisty blamaż Okrasy, który z radnym Robertem Kają założył się o kwotę za jaką da się wybudować halę. Szef wieluńskiego ratusza zgodził się przebiec 25 km, jeśli oferty przekroczą 25 mln zł. Jeszcze niedawno zapewniał, że z honorowej umowy się wywiąże.
Zakład zakładem, ale dla budżetu gminy ponad 30 mln zł to poważny wydatek. Trzy lata temu budowę obiektu szacowano na ok. 15 mln zł, jednak mimo próśb radnych, burmistrz Okrasa nie ogłaszał przetargu na budowę obiektu. Potem ceny materiałów i usług budowlanych znacząco wzrosły.
Samorządowiec tłumaczył, że opóźnienia wynikają z chęci wybudowania przez niego obiektu, spełniającego oczekiwania szczypiornistów i siatkarzy. Tyle tylko, że pierwotnie obiekt miał służyć przede wszystkim uczniom szkoły. Teraz inwestycja do skutku może nie dojść wcale.
Burmistrz Paweł Okrasa na zaplanowaną na 24 listopada sesję przygotował projekty uchwał dotyczące podniesienia podatków. Twierdzi, że jeśli radni nie wyrażą zgody na wyższe taksy, inwestycja do skutku nie dojdzie wcale.
– Podczas komisji radni nie zgodzili się na podwyżkę podatków – informuje Okrasa.
– Czekam na sesję. Od tego, czy radni przyjmą uchwały jest uzależniona budowa tej hali. Jeśli się nie zgodzą, stanie pod znakiem zapytania. Musimy podnieść podatki, bo przez ustawodawcę zostaliśmy ograbieni z dochodów z tytułu podatku PIT i jedyne wyjście to wzrost stawek podatków lokalnych, aby wyrównać tę stratę.
Okrasa, mimo namów radnych, m.in. Roberta Kai czy Anny Dziuby Marzec, nie chce zrezygnować z budowy ogromnego obiektu na rzecz skromniejszej hali, która służyłaby tylko uczniom. Dziuba-Marzec, która wielokrotnie krytykowała burmistrza za opieszałość w kwestii budowy obiektu, oskarżając go o skrajną nieodpowiedzialność oraz mijanie się z prawdą, wytyka mu gigantomanię.
– Nie biorę pod uwagę budowy mniejszej hali – mówi w rozmowie z „Kulisami…” Paweł Okrasa, ucinając wszelkie spekulacje na ten temat.