Roczny Antoś Dziaczuk, mały mieszkaniec Wołczyna, choruje na rdzeniowy zanik mięśni. W jego wypadku choroba postępuje bardzo szybko. Rodzice liczą, że po podaniu terapii genowej stan dziecka mógłby się poprawić, a chłopczyk zyska szanse na długie życie. Niestety jest jedno ale… Dawka leku kosztuje 2,1 mln dolarów czyli około 10 mln zł. Medykament nie jest refundowany.
Na koncie zbiórki małego wojownika jest nieco ponad 3 mln zł, rodzice wierzą, że z pomocą ludzi o dobrych sercach uda się zebrać pełna kwotę i chłopczyk będzie mógł dostać lek.
SMA, rdzeniowy zanik mięśni, to choroba o podłożu genetycznym. W wyniku upośledzenia genu organizm przestaje produkować białko, potrzebne do funkcjonowania neuronów w rdzeniu kręgowym. Te odpowiadają za skurcze mięśni więc ich obumieranie prowadzi do coraz większego osłabienia mięśni, a w konsekwencji ich zaniku. Dzieci dotknięte chorobą mają coraz mniejszą siłę mięśni, również oddechowych i odpowiedzialnych za przełykanie.
U Antosia choroba przebiega bardzo szybko. Chłopczyk często łapie infekcje, które zazwyczaj kończą się walką o jego życie w szpitalu. W weekend stan dziecka znów się dramatycznie pogorszył. Antoś musiał zostać zaintubowany, jest karmiony przez sondę, przyjmuje dwa antybiotyki.
„Nie ma słów, które opiszą dramat jaki teraz przeżywamy… Antek nie może umrzeć! Stan naszego synka gwałtownie się pogorszył. W jego malutkich oczach widać ogromny ból i wołanie o pomoc! SMA to cichy zabójca… Prosimy o pomoc! Antek musi żyć” –rodzice chłopczyka błagają chociaż o symboliczne wsparcie zbiórki.
Pomóc dziecku można wpłacając środki tutaj: https://www.siepomaga.pl/walka-antosia