W minioną sobotę (3 grudnia) bełchatowska policja otrzymała informację o sarnie uwięzionej we wnykach. Zdarzenie miało miejsce w jednym z lasów na terenie gminy Zelów. Grupa dochodzeniowo-śledcza po przybyciu na miejsce ujawniła ślady butów oraz opon roweru, które doprowadziły ich do kłusowników.
– Policjanci, idąc tropem, ujawnili trzy kolejne miejsca, gdzie rozstawione były sidła. Ostatecznie, po blisko trzech kilometrach wędrówki, ślady obuwia doprowadziły policjantów do posesji, którą zamieszkiwał 64-latek. Mężczyzna początkowo wszystkiemu zaprzeczył. Szybko okazało się, że kłamał – relacjonuje nadkom. Iwona Kaszewska.
Mundurowi na terenie posesji znaleźli poporcjowane mięso oraz truchło zwierzyny. Do kolejnego ze sprawców mundurowych doprowadziły pozostawione ślady opon. W domu 60-latka funkcjonariusze ujawnili i zabezpieczyli dwie misy poporcjowanego mięsa. W związku z zebranymi dowodami kłusownicy zostali zatrzymani.
Mężczyźni odpowiedzą przed sądem za kłusownictwo i zabijanie zwierząt z naruszeniem przepisów. Już za samo kłusownictwo grozi im kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. W przypadku drugiego zarzutu – ustawa o ochronie zwierząt przewiduje karę do 3 lat więzienia.