W ubiegłym roku minęło 100 lat od chwili, gdy w odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej utworzono Główny Związek Straży Pożarnych RP. Była to pierwsza ogólnokrajowa organizacja jednocząca związki strażackie z byłych zaborów. W trakcie przygotowań do obchodów tej rocznicy zrodził się pomysł opracowania i wydania Słownika Biograficznego Polskich Strażaków. Pierwszy tom tego wielkiego w zamierzeniu dzieła, ukazał się niedawno na wydawniczym rynku.
Wydawcą książki jest Zarząd Główny Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP, który równocześnie patronuje całemu przedsięwzięciu. Honorowy patronat objął prezes tego Zarządu Waldemar Pawlak.
Aby cała publikacja stała na najwyższym poziomie, a zamieszczone w niej biogramy opracowane były według jednolitych zasad, powołana została Rada Naukowa. Kieruje nią prof. dr hab. Stanisław Tadeusz Olejnik z Wielunia, autor wielu publikacji o strażach pożarnych.
Słownik opracowywany jest systemem holenderskim. W każdym tomie znajdą się życiorysy od A do Z, oczywiście w kolejności alfabetycznej. W pierwszym tomie zamieszczone zostały 154 biogramy strażaków.
– Moją intencją jako przewodniczącego kolegium redakcyjnego było, aby w pierwszym tomie umieścić przede wszystkim ludzi najbardziej zasłużonych dla polskiego pożarnictwa – mówi prof. Stanisław Tadeusz Olejnik. – Tych, którzy tworzyli jego podstawy, zasłużyli się w organizacji na przykład Związku Floriańskiego, czy później Głównego Związku Straży Pożarnych. Przyjęliśmy też zasadę, że zamieszczone biogramy przedstawiają strażaków nie tylko z terenu współczesnej Rzeczypospolitej, ale także w granicach historycznych, czyli z Królestwa Polskiego, zaboru pruskiego, zaboru austriackiego. Chodziło nam o pokazanie różnorodności działania straży w poszczególnych zaborach. Ale z drugiej strony, w tym pierwszym tomie, chcieliśmy też pokazać takich zwykłych, szeregowych strażaków, którzy zasłużyli się na szczeblu lokalnym – dla miasteczka, wsi, czy swojej jednostki. Dlatego są tam osoby bardzo znane, jak Bolesław Chomicz, Józef Tuliszkowski, Stanisław Taczak, czy Wincenty Witos i mniej znane, aczkolwiek wspaniałe postaci, jak chociażby Emil Balcer z Łowicza, który działając w tamtejszej straży, przyczynił się do tego, że stała się ona wzorcem dla innych jednostek w Królestwie Polskim.
Wśród tych osób mniej znanych przedstawiony jest np. Wacław Lewocz z Jaświty koło Białegostoku, który aż 69 lat swojego życia poświęcił straży, czy Roman Piwnik i Tomasz Grzesik z Sieradza, którzy zginęli, jadąc do akcji gaśniczej. Romek miał wtedy 17 lat i był członkiem Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej.
Przygotowane biogramy to efekt pracy aż 50 autorów. Wśród nich są pracownicy naukowi z tytułem profesora, czy ze stopniem doktora, którzy historią zajmują się zawodowo, muzealnicy, jak również osoby wielu innych profesji, dla których ruch strażacki jest pasją. Autorami niektórych biogramów byli bliscy krewni opisywanych, inne tworzyli ich koledzy, czy znajomi. Szczególną rolę w tym gronie odgrywa prof. Olejnik, nestor historyków strażackich, który zamieścił w Słowniku aż 19 życiorysów.
Mimo, że Słownik nie jest historią, to czytając poszczególne biogramy, można się wiele o dziejach naszego kraju dowiedzieć. Jego bohaterowie przez ostatnie dwa stulecia byli bowiem mocno w tych dziejach obecni. Walczyli w powstaniach, budowali zręby niepodległości Ojczyzny, bronili jej przed agresorami, obecni byli na frontach wojen światowych. Słownik jest również gratką dla miłośników historii lokalnej. Z biogramów mogą dowiedzieć się oni nie tylko o ludziach, ale również o tym, co się działo w ich małych ojczyznach. Z naszego terenu w pierwszym tomie zamieszczono życiorysy: Piotra Chwalińskiego z Krzyworzeki, Leonarda Rojewskiego z Wieruszowa, czy Maksymiliana Wawrzynkowskiego z Wielunia. Znaleźć tu można również wiele ciekawostek, jak chociażby taką, że książę Witold na obrazie Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem” ma twarz księcia Adama Sapiehy, działacza politycznego i społecznego w Galicji, no i oczywiście strażaka. Mówiąc krótko, to się czyta.
Wydanie drugiego tomu planowane jest na 2023 r.
– Słownik adresowany jest do wszystkich mieszkańców naszego kraju, aby mieli możliwość zapoznania się z losami strażaków, którzy pomagają nam w potrzebie – wyjaśnia dr Marian Zalewski, sekretarz Rady Naukowej tego opracowania, a zarazem autor niektórych zamieszczonych w nim biogramów. – Kierujemy go szczególnie do środowiska samych druhów, do tych siedmiuset tysięcy ochotników, do ich rodzin, do strażaków zawodowych, a nade wszystko do ludzi młodych, zwłaszcza z Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych. Słownik na razie został wydany w niewielkim nakładzie kilkuset egzemplarzy, który został już w całości rozprowadzony. Ale jeżeli będą zamówienia, to nie wykluczam dodruku. Jego wydanie to wielkie wydarzenie w ruchu strażackim.
Książka dostępna jest w bibliotekach i zarządach oddziałów wojewódzkich Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. Słownik udostępniony jest też on line w Internecie dla wszystkich, którzy chcą się z nim zapoznać.