W ubiegłym tygodniu przy ulicy 3 Maja w Wieluniu wykaszane były rowy. Ale jakość tych prac wzbudziła niepokój mieszkańców. W wielu miejscach, szczególnie przy znakach drogowych, za barierkami, na dnie rowów, pozostały wysokie trawy, pokrzywy i inne chwasty. Zostały one wykoszone dopiero po kilku dniach.
W czwartek, 9 czerwca do redakcji „Kulis Powiatu” zadzwoniła zaniepokojona tym mieszkanka Wielunia.
– W poniedziałek kosili rowy ciągnikiem, ale ta praca jest niedokończona – mówiła oburzona kobieta.
– W wielu miejscach pozostały trawy. Wygląda to nieestetycznie. Nie dość, że koszą tylko raz w roku, to jeszcze robią to byle jak. Wcześniej kosili dwa, a nawet cztery razy. A teraz? Wiadomo, że ostatnio padały deszcze i wszystko szybko rośnie, ale koszenie raz na rok, to jest chyba za mało.
Podjęliśmy temat. Jeszcze tego samego dnia sfotografowaliśmy rowy przy tej ulicy. Uwagi interweniującej wielunianki potwierdziły się. Ale już w piątek, 10 czerwca, część tych niedociągnięć została poprawiona. Prace nad ich usunięciem trwały również w ostatni poniedziałek.
– Najpierw odbywa się koszenie z grubsza robione za pomocą ciągnika – tłumaczy Maciej Zalewski, rzecznik prasowy GDDKiA w Łodzi.
– A dopiero potem dokaszane są pozostałe miejsca. Wszystko robione jest zgodnie z zasadami. Zależy nam na tym, aby rów był drożny i była zapewniona widoczność. Estetyka jest tu sprawą wtórną, bo to nie jest trawnik przed domem. Ale też chcemy, żeby wyglądało to dobrze.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prace te wykonuje firma, która zajmuje się wykaszaniem rowów przydrożnych także w rejonach kluczborskim i oleskim, a na nadmiar pracowników nie cierpi. Robi więc tyle, ile jest w stanie zrobić.
W Wieluniu prace mają być ukończone, a następnie odebrane przez tutejszy rejon GDDKiA jeszcze przed Bożym Ciałem.
– To, co zobaczyłam teraz w poniedziałek, zadowala nas – kończy usatysfakcjonowana interweniująca wcześniej wielunianka.
– Tylko, żeby częściej te rowy kosili.