19 września, w Bostonie, Kuba Szwagruk, mały mieszkaniec Nowej Brzeźnicy, przeszedł operację. Jak informuje jego mama, zabieg się udał. Teraz organizm dziecka dochodzi do siebie.
O tym, że jej dziecko ma chore serce Sonia Szwagruk dowiedziała się w ciąży. Jeszcze w brzuchu mamy chłopczyk przeszedł pierwszy zabieg, a potem po urodzeniu kolejne. Ostatecznie lekarze w Polsce wykorzystali dostępne im metody leczenia wady chłopca i proponowali tylko leczenie paliatywne. Medycy z kliniki w Bostonie dali jednak rodzinie nadzieję.
W ciągu minionych kliku miesięcy w zbiórkę na zabieg w USA zaangażowała się niemal cała lokalna społeczność, odbyło się wiele zbiórek i festynów. Udało się zebrać ponad 2 mln zł. Ostatecznie za zabieg zapłaci NFZ. Mama chłopca zaznacza, że zgromadzone pieniądze posłużą na dalsze leczenie chłopca i rehabilitację.
W poniedziałek maluch był operowany.
„Została wstawiona nowa zastawka aortalna ,która teraz pełni funkcję płucnej. Płucna pełni funkcję aortalnej, została zrobiona zamiana funkcji komór Serca, tzw.,,double switch „. Kubuś radzi sobie na razie bardzo dobrze , jego nowe serce pracuje również dobrze. Bez podania leków, ciśnienia w sercu obniżyły się o połowę. Została również naprawiona zastawka trójdzielna ,która była rozciągnięta i przeciekała, teraz jest naprawiona i jest dobrze. Fibroelastoza została usunięta, jednak była bardzo rozległa i usunęli tyle ile mogli.” – napisała Sonia Szwagruk w swoich mediach społecznościowych.