Decyzja o tym, aby prowadzić auto po alkoholu, może doprowadzić delikwenta prosto na cmentarz. Przekonał się o tym 44-letni mieszkaniec powiatu wieruszowskiego, który 10 lutego, na ul. Wieluńskiej w Bolesławcu, po szalony rajdzie od krawężnika do krawężnika, wylądowała na ogrodzeniu nekropolii. Nawet nie miał uprawnień do kierowania autem.
44-latek został zatrzymany przez przypadkowych świadków, którzy widzieli, w jaki sposób renault scenik, jadący przed nimi, pokonuje kolejne metry drogi, a następnie uderza w płot cmentarza.
– Świadkowie tej sytuacji podejrzewając, że kierowca renault może znajdować się pod wpływem alkoholu, podbiegli do uszkodzonego pojazdu – podaje asp. sztab. Damian Pawlak, rzecznik prasowy KPP w Wieruszowie.
– Gdy po krótkiej rozmowie upewnili się, że kierujący jest pijany, ujęli mężczyznę i telefonicznie powiadomili policję.
Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce zbadali stan trzeźwości 44-latka. Wydmuchał ponad 1,5 promila alkoholu. Ponadto okazało się, że już kilka lat temu stracił prawo jazdy za kierowanie na podwójnym gazie. Mężczyzna został zatrzymany, a jego pojazd trafił na policyjny parking.
– Teraz skrajnie nieodpowiedzialny mężczyzna odpowie przed sądem, za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości oraz bez wymaganych uprawnień – zaznacza asp. sztab. Pawlak.
– Za przestępstwo kierowania pojazdem na tzw. „podwójnym gazie”, grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka grzywna. Dodatkowo policjanci ukarali 44–latka mandatem karnym, za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie prowadzą policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Wieruszowie.