O 9:00, 4 maja, maturzyści zasiedli do egzaminu pisemnego z języka polskiego. W tym roku wypracowanie mogło dotyczyć tradycji w odniesieniu do „Pana Tadeusza” A. Mickiewicza, źródła szczęścia upatrywanego w relacji z drugim człowiekiem, na podstawie „Nocy i dni” M. Dąbrowskiej bądź interpretacji wiersza Józefa Barana „Najkrótsza definicja człowieka”. Maturzyści z Zespołu Szkół im. Marii Skłodowskiej-Curie w Działoszynie w większości pochylali się nad zagadnieniem szczęścia.
Większość maturzystów egzamin oceniała jako łatwy.
– Wydaje mi się, że ten egzamin nie był bardzo trudny, było kilka zagadnień, nad którymi musiałem się dłużej zastanowić – relacjonował Szymon Reginiec.
– Pisałem na temat szczęścia, bo wydawał mi się bardziej w moim stylu. Wydaje mi się, że egzamin był trudniejszy niż próbny – sądzi.
Również Jakub Bugajski zagadnienia odbiera jako niezbyt trudne.
– Nie było źle, jak tylko zobaczyłem, że pierwszy temat dotyczy „Pana Tadeusza”, od razu go pominąłem i przeszedłem do następnego – śmieje się maturzysta.
– Pisałem o szczęściu, uważam że to zagadnienie było dosyć przyjemne. Ta pierwsza część też nie była najgorsza – dodaje.
Abiturienci byli przygotowani na zagadnienia związane z twórczością Adama Mickiewicza.
– Podejrzewałam, że na egzaminie może pojawić się „Pan Tadeusz”, ale przecieki mówiły o „Dziadach”, starałam się w nie nie wierzyć – zaznacza Antonina Ostrycharz, która po maturze planuje studia w zakresie grafiki.
– Spodziewaliśmy się raczej „Dziadów” – mówi Błażej Matyjaszczyk, który po szkole chciałby podjąć pracę i kształcić się dalej w trybie zaocznym, na kierunku związanym z logistyką.
Natalia Korkus, podobnie jak większość kolegów, wybrała temat drugi.
– Do pierwszego ciężko byłoby znaleźć argumenty jakiekolwiek, nie przychodziła mi do głowy żadna lektura, która miałaby w sobie coś z motywu tradycji- podaje Natalia.