Niedziela 8 stycznia była dla Orkiestry Dętej OSP Słupsko bardzo pracowita. Najpierw grała ona na mszach świętych w kościołach w Krzyworzece i Mokrsku, a wieczorem zaprosiła mieszkańców swojej miejscowości na koncert świąteczny. Spotkał się on z dużym zainteresowaniem, a całkiem pokaźna sala miejscowej remizy była pełna.
Orkiestra zagrała w czasie koncertu kilkanaście utworów. Wśród nich zdecydowanie przeważały tradycyjne polskie kolędy, ale były również pastorałki i piosenki o tematyce świątecznej z innych krajów. Muzykom towarzyszyły wokalistki Paulina Zimoch i Aneta Urbańska.
Koncert prowadził kapelmistrz Damian Janas. Mówił on o tradycji śpiewania kolęd, ich historii, ale także o samej orkiestrze, przedstawiając jej dorobek i zamierzenia na najbliższą przyszłość. Zespół ma już długą historię, ale w obecnym składzie gra od około 2,5 roku, kiedy został reaktywowany. Jego prowadzący postawił wówczas na kształcenie młodych adeptów.
– To, na czym nam najbardziej teraz zależy i bez czego ta orkiestra nie może trwać, to są wasze dzieci i wnuczęta, których tu potrzebujemy – zwrócił się do słuchaczy Damian Janas. – Dlatego też, gdy wrócicie do domów, zapraszajcie, proponujecie im i przyprowadzajcie każdego, kto po szkole chciałby spędzić u nas wolny czas bez komputerów i telefonów.
Ubiegły rok dla tej młodej orkiestry był bardzo owocny. Dała 20 koncertów, wspólnie z orkiestrą z Wierzchlasu zorganizowała piknik rodzinny i dwukrotnie uczestniczyła w warsztatach muzycznych – w maju w Nadwarciańskim Grodzie w Załęczu Wielkim, a w grudniu w Domu Seniora w Załęczu Małym.
Bieżący rok zapowiada się również bardzo pracowicie, ale i atrakcyjnie. Oprócz normalnych prób, zespół planuje także zorganizowanie tradycyjnego już pikniku rodzinnego. Ma też swoje marzenie.
– Dostaliśmy zaproszenie nad morze, na festiwal orkiestr dętych do Gniewina – mówił kapelmistrz. – Jesteśmy zdecydowani tam pojechać, ale problem tkwi w transporcie.
Dlatego muzycy postanowili poszukać środków na ten wyjazd. W trakcie koncertu w sali ustawiona była duża trąba, do której słuchacze mogli wrzucać swoje datki.
– Wierzę mocno, że poprzez koncertowanie i wsparcie ludzi dobrej woli, uda nam się te cele osiągnąć i zrealizować wszystko to, co chcemy w tym roku zrobić – powiedział pełen optymizmu kapelmistrz Janas.
Fot.: Elżbieta Wodecka