Jeden z mieszkańców powiatu wieluńskiego będzie musiał spłacić kredyt, który trafił na konto przestępców. Mężczyzna dał się nabić w butelkę naciągaczowi, podającemu się za doradcę finansowego.
O sprawie informują wieluńscy mundurowi, ostrzegając przed przestępcami i opisując schemat działania oszustów.
– Do pokrzywdzonego zadzwonił mężczyzna podający się za przedstawiciela firmy finansowej – relacjonuje st.asp Katarzyna Grela, rzecznik prasowy KPP w Wieluniu.
– W trakcie rozmowy poinformował swojego rozmówcę, że na koncie, prowadzonym na jego nazwisko, znajdują się bitcoiny. Następnie zaoferował swoją pomoc przy wypłacie środków z kryptowalut na konto osobiste. Jednocześnie warunkiem koniecznym do uzyskania tych środków było posiadanie odpłatnej licencji, w uzyskaniu której zaoferował pomoc. Jest to narzędzie umożliwiające zdalne sterowanie systemem komputera.
– Po jego zainstalowaniu, kolejno proszony był o zalogowanie się na swoje konto bankowe i w jego imieniu zostały złożony wniosek do banku o udzielenie pożyczki – podaje policjantka.
– W rzeczywistości to oprogramowanie umożliwiło oszustom dostęp do komputera i możliwość jego przejęcia. Pieniądze z udzielonej pożyczki, zgodnie z instrukcją, pokrzywdzony przelał na wskazane przez oszusta konto. W ten sposób stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą sprytnych oszustów dopiero po jakimś czasie, kiedy „doradca” przestał się z nim kontaktować.
– Apelujemy o rozwagę i rozsądek w kontaktach z nieznajomymi oraz zachowanie zasad bezpieczeństwa w sieci – kwituje asp. Grela.
– Pamiętajmy, że pomysłowość i przebiegłość oszustów jest nieograniczona. Nie ulegajmy złudnym wizjom dużego i szybkiego zysku oferowanym przez przestępców. Tylko rozsądek i rozwaga mogą uchronić nas przed staniem się ofiarą naciągaczy.