Ponad pięć godzin trwało gaszenie pożaru prawie 10 ha młodnika, lasu oraz nieużytków rolnych w Radoszewicach. Straty oszacowano na 500 tys. zł, natomiast udało się uratować mienie o wartości ok. 1 mln zł.
Zgłoszenie o pożarze lasu, nieużytków rolnych w Radoszewicach wpłynęło do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Pajęcznie 14 marca o godz. 13:58. Na miejsce zdarzenia natychmiast zostały zadysponowane zastępy ratowniczo-gaśnicze.
– Okazało się, że pożar obejmuje prawie 10 ha młodnika, lasów, nieużytków rolnych –informuje asp. Robert Balcerzak, rzecznik KP PSP w Pajęcznie.
– Został zakwalifikowany do grupy pożarów średnich. Przypuszczalną przyczyną zdarzenia było zaprószenie ognia przez osoby nieustalone. Starty oszacowano, przez nadleśnictwo, na kwotę ok. 500 tys. zł, natomiast wartość uratowanego mienia na 1 mln zł.
W działaniach ratowniczo-gaśniczych uczestniczyło 13 zastępów (plus jeden samochód operacyjny z KP PSP w Pajęczno) z powiatów pajęczańskiego i wieluńskiego, w tym dwa z JRG Pajęczno i jeden z JRG Wieluń. W skład pozostałych sił i środków wchodziły jednostki OSP: Chorzew, Kiełczygłów Siemkowice, Radoszewice, Drobnice, Rychłocice, Czernice i Osjaków. W sumie 58 ratowników pracowało na miejscu zdarzenia. Akcja gaśnicza trwała 5 godz. 18 min. Ostatni podmiot ratowniczo-gaśniczy wrócił do bazy o godz. 19:16.
– Tak naprawdę jest to dopiero otwarcie sezonu, robi się coraz cieplej i pojawiają się te dziwne, wiosenne pomysły wypalania traw. Trudno powiedzieć, czy tutaj zarzewiem było wcześniejsze wypalanie traw, w którymś z miejsc sąsiadujących z lasem. Określona została wstępna przypuszczalna przyczyna – podkreśla Balcerzak.
– Tak naprawdę rok do roku ilość wyjazdów do pożarów suchych traw, czy lasów jest różna. Zależy to od warunków atmosferycznych, wilgotności gleby, opadów deszczów itp. Zobaczymy, co przyniesie ten sezon. Miejmy nadzieję, że będzie spokojnie.