W czwartek (16 marca) przy ul. Wspólnej w Bełchatowie 38-latek wjechał samochodem w słup energetyczny, po czym uciekł, pozostawiając auto na drodze. Na miejsce zdarzenia oprócz policji przyjechało pogotowie energetyczne, gdyż słup przechylił się na drogę i stanowił zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Funkcjonariusze natychmiast podjęli próbę zlokalizowania sprawcy.
Policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia oraz przesłuchali świadków, którzy opisali wygląd mężczyzny. Szybka reakcja służb pozwoliła ustalić tożsamość kierowcy oraz jego miejsce zamieszkania.
– Mężczyzna, chcąc uniknąć odpowiedzialności, schował się przed policjantami w pokoju i leżał pod stertą koców. Bełchatowianin był kompletnie pijany, miał 3 promile alkoholu w organizmie. Tłumaczył, że uciekł, ponieważ nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami – relacjonuje nadkom. Iwona Kaszewska.
38-latek wytrzeźwiał w policyjny areszcie, po czym usłyszał zarzuty. Teraz odpowie przed sądem nie tylko za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości i bez uprawnień, ale także za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym.