Mały mieszkaniec Pajęczna, Piotruś Wojciechowski urodził zbyt wcześnie, obarczony wieloma chorobami. W kolejnych miesiącach życia lista jego dolegliwości tylko się wydłużała.
Dziś chłopczyk ma 1,5 roku. Co miesiąc potrzebuje ogromnej ilości lekarstw, wielu godzin rehabilitacji oraz regularnych konsultacji specjalistycznych. Same wydatki na medykamenty przekraczają 1 tys. zł. Do tego dochodzą potrzeby, związane z zakupem specjalistycznego sprzętu. Maluszek potrzebuje przenośnego koncentratora tlenu, ssaka, pionizatora i ortez.
– Neurolog powiedział, że zgonie z wynikami, syn powinien być jak roślina – mówi mama chłopca.
– Mózg dziecka jest plastyczny i się odbudowywuje, inne obszary przejmują funkcje tych nieaktywnych. Piotruś jest opóźniony w rozwoju, ale komunikować się zaczął – cieszy się.
Piotruś wypowiada pojedyncze wyrazy, sygnalizuje swoje potrzeby, przewraca się, utrzymuje główkę w jednej pozycji. To kroki milowe w jego rozwoju.
– Dużo sama ćwiczę z synem, staram się podpatrywać, w jaki sposób pracują z nim terapeuci i w taki sam sposób również go rehabilitować, słuchamy tych samych piosenek, kupujemy te same zabawki, z których korzysta logopeda – podaje mama chłopca.
Reportaż o Piotrusiu i jego rodzinie już wkrótce ukaże się na łamach naszego tygodnia. Wszyscy, którzy chcę wesprzeć chłopczyka mogą dołączyć się do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/wojciechowski-piotr