Wieluński policjant w czasie wolnym od pracy zatrzymał kobietę, która wsiadła za kierownicę opla, mając ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie. Teraz o dalszym losie tej nieodpowiedzialnej 24-latki zdecyduje sąd.
W niedzielę, 26 marca, około godz. 20.30., policjant, który nie był wtedy na służbie, podróżując swoim samochodem, zwrócił w Rudzie uwagę na jadącego przed nim opla.
– Zaniepokoił go fakt, że auto nie utrzymywało prostolinijnego toru jazdy – relacjonuje asp. szt. Katarzyna Grela, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu. – Funkcjonariusz podejrzewając, że osoba kierująca oplem może być nietrzeźwa, natychmiast zareagował i pojechał za nim. Chciał wykorzystać dogodny moment i zmusić kierowcę do zatrzymania się, aby zapobiec jego dalszej jeździe.
O całym zdarzeniu powiadomił dyżurnego wieluńskiej komendy.
– Dojeżdżając do osiedla Wyszyńskiego w Wieluniu, funkcjonariusz wykorzystał moment, że opel zatrzymał się na jednym z parkingów – mówi dalej Katarzyna Grela. – Podszedł do auta. Za kierownicą siedziała młoda kobieta.
W rozmowie wyczuł od niej zapach alkoholu. Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce, zbadali alkomatem 24-latkę. Badanie wykazało, że miała ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Kobieta już straciła prawo jazdy. Teraz odpowie przed sądem za kierowanie autem po spożyciu trunku. Oprócz utraty prawa jazdy grozi jej również dwuletnia odsiadka i wysoka grzywna.
– Prowadząc pojazd, jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale również za osoby, które z nami podróżują oraz innych użytkowników dróg – apeluje do wszystkich kierowców rzeczniczka. – Dlatego nie ma taryfy ulgowej dla osób, które świadomie stwarzają zagrożenie dla innych, wsiadając za kierownicę, będąc pod wpływem alkoholu.
Fot.: Elżbieta Wodecka (zdjęcie poglądowe)