Informowaliśmy dziś, że na stacji paliw w Osjakowie 16 sierpnia zapalił się samochód osobowy. Okazuje się, że pierwszą osobą, która chwyciła za gaśnicę był klient stacji. To właśnie dzięki jego reakcji sytuacja została bardzo szybko opanowana.
Przypomnijmy, że 61-latek, kierujący osobowym nissanem, przejeżdżając przez teren stacji paliw, w trakcie jazdy zauważył w swoim aucie ogień, wydobywający się z komory silnika. Mężczyzna zdążył zatrzymać pojazd i opuścił go bezpiecznie. Zanim na miejscu zdarzenia pojawili się strażacy, pożar zaczął gasić…klient stacji.
– Młody mężczyzna wychodząc z restauracji, kiedy zauważył, że to auto pali się od spodu, po prostu biegiem wyleciał na zewnątrz – opowiada Dorota Posmyk, kierownik stacji BP w Osjakowie.
Przy każdej z wysepek, obok dystrybutorów znajdują się 6-kilogramowe gaśnice, jest to obowiązkowe wyposażenie. Kierowniczka sądzi, że musiał to być ktoś, kto zna się na rzeczy, bo nie szukał nigdzie sprzętu.
– Jakby wiedział, gdzie się znajdują gaśnice, bo złapał ją od razu z pierwszego stanowiska – relacjonuje kobieta.
– Następnie podbiegł do samochodu, zaczął gasić, potem poleciał po następną gaśnicę i dopiero kolejni ludzie zaczęli przychodzić i pomagać. Pracownica w międzyczasie zadzwoniła po straż, ale całą sytuację uratował i opanował w 100 proc. ten chłopak.
Przedstawicielom stacji zależy na odnalezieniu cichego bohatera.
– Bardzo prosiłabym o kontakt tego mężczyznę lub kogoś ze świadków, kto będzie mógł go wskazać. Na pewno jakaś nagroda będzie dla pana – dodaje kierownik stacji.
Podajemy zatem kontakt telefoniczny do Doroty Posmyk: 501479216.
fot.: OSP KSRG Osjaków