Od niemal tygodnia mundurowi z naszego terenu, podobnie jak w całym kraju, muszą sobie radzić niemal bez wsparcia pracowników cywilnych. Ci ostatni masowo korzystają ze zwolnień chorobowych. To forma protestu przeciw zbyt niskim uposażeniom. W Pajęcznie zatrudnionych jest 17 cywilów, w pracy stawia się jeden, w Wieluniu 20 osób poszło na chorobowe, to 12 proc. wszystkich zatrudniony w jednostce (ogółem cywile to 15 proc. wszystkich zatrudnionych), podobnie jest w Wieruszowie.
Zajmują sią administracją, kadrami, informatyką, zaopatrzeniem, są technikami – pracownicy cywilni mają etaty niemal w każdym pionie, wspomagając mundurowych. Mimo to pomijani są przy wzroście wynagrodzeń.
– Chcemy, aby nasz pensje zostały zrównane z pensjami innych pracowników budżetówki – podaje przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Policji z okręgu pajęczańskiego.
Teraz zatrudnieni w komendach zarabiają mniej niż np. cywile pracujący w straży pożarnej czy Krajowej Administracji Skarbowej.
Związki zawodowe mają świadomość, że o podwyżki muszą walczyć jesienią, kiedy układany jest budżet. Inaczej rząd nie zapewni odpowiedniego finansowania Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, przez co o wzroście uposażeń muszą zapomnieć na kolejny rok.
Jak podaje przewodnicząca z Pajęczna, dochodzi do sytuacji, że pracownicy z 20-letnim stażem zarabiają po 2300 – 2400 zł na miesiąc. Tymczasem wykonują często te same obowiązki co mundurowi, którzy mają znacznie wyższe wpływy na konta.
– Podwyżki oferowane przez MSWiA to 160 zł brutto od stycznia 2022 r. i 328 zł zagwarantowane w ustawie modernizacyjnej policji w rozłożeniu na cztery lata, co daje 80 zł brutto w skali roku – podaje przewodnicząca.
Kobieta zwraca uwagę, że od nowego roku wzrośnie pensja minimalna, więc osoby, które zarabiają najniższą, a takie to większość obsady cywilnej w Pajęcznie, i tak muszą dostać obligatoryjnie podwyżkę.
– Podobne propozycje spowodują, że dalej będziemy grupą zawodową najniżej zarabiających w tzw. budżetówce – podaje jedna z pracownic KPP w Pajęcznie.
– Dla porównania odbiegamy o 1,5 tys. zł do 3 tys. zł od pozostałych grup zawodowych w naszym resorcie i sferze budżetowej. Chcemy tylko wyrównania tych dysproporcji.
Walczący o podwyżki nie ukrywają swojego zniesmaczenia faktem, że w Ustawie o policji wymieni się tylko policjantów, psy i policyjne konie, a o cywilach nie ma ani słowa.
„Policjanci, konie, psy… A gdzie my?” – pytają na banerach protestujący.
– Czy środki mogą być również przeznczone dla pracowników cywilnych policji, którzy np. zajmują się bezpieczeństwem ruchu drogowego – zastanawiał się na mównicy sejmowej poseł Lewicy, Jan Szopiński, podczas dyskusji nad zmianami w prawie o ruchu drogowym.
W piątek, 8 października, pracownicy cywilni przyszli na swoje stanowiska pracy ubrani od stóp do głów w czerń. Od poniedziałku wielu z nich korzysta ze zwolnień chorobowych.
Policjanci zapewniają, że mimo wszystko jednostki funkcjonują tak jak zwykle.
– Czynności administracyjno-biurowe nie uległy zakłóceniu – podkreśla asp.sztab. Damian Pawlak, oficer prasowy KPP w Wieruszowie.
– Należy pamiętać, że pracownicy cywilni nie stanowią trzonu komendy, a tylko wspomagają czynności mundurowych – podaje asp. Marcin Pawełoszek, rzecznik prasowy KPP w Pajęcznie.
Również w wieluńskiej komendzie mundurowi sobie radzą.
– Pracownicy cywilni są zastępowani przez funkcjonariuszy, którzy mogą realizować ich codzienne obowiązki – informuje st.asp. Katarzyna Grela, rzecznik prasowy KPP w Wieluniu.
– Ciągłość pracy jest zachowana, a ich nieobecność nie powoduje poważniejszych utrudnień w funkcjonowaniu jednostki.