Na stronie gminy Strzelce Wielkie 17 lutego pojawiła się informacja o adopcji piesków, które zostały odnaleziona na terenie gminy kilka dni wcześniej. Jak wskazują jednak mieszkańcy, nowy dom znalazł tylko szczeniaczek, a jego matka została zlokalizowana w okolicy gminy Popów. Tutejsi zaczynają podejrzewać, że pracownicy gminni celowo wywieźli psa poza teren Strzelec Wielkich. Wójt podobne insynuacje kwituje: absurd.
– Proszę się tą sprawą zająć – alarmuje nasza czytelniczka.
– Na stronie gminy mowa o dwóch pieskach, a na zdjęciach tylko szczeniaczek. Gdzie jego matka? – pyta retorycznie mieszkanka gminy Strzelce Wielkie.
– Zostali znalezieni razem przez dwie panie, które chcąc dla nich dobrze, zgłosiły się do gminy. Dom dla szczeniaczka się znalazł, a matka weszła komuś na podwórko niedaleko Popowa. Podobno to nie pierwsza sytuacje, że starsze psy są wywożone, a tylko dla maluchów jest dom – twierdzi oburzona.
Pytany o drugiego pieska wójt podkreśla, że oba zwierzaki zostały przez pracowników zabezpieczone.
– Dla szczeniaka znaleźliśmy dom, niestety jego matka nam uciekła, być może w poszukiwaniu malucha, musimy lepiej zabezpieczyć miejsce – twierdzi Marek Jednak.
Zapewnia, że nikt z gminy psów się nie pozbywa.
– Trudno nawet sobie wyobrazić, że któryś z pracowników psy gdzieś wywozi, to już jakaś dziwna teoria spiskowa – komentuje samorządowiec.
– Na nasz teren te pieski są podrzucane, nie pierwszy raz. Przecież nasi pracownicy chodzą po gospodarstwach chociażby odczytując liczniki i widzą, czy pies jest z naszego terenu czy nie, ta suczka została do nas podrzucona – podaje.
Jednak podkreśla, że gmina jest w kontakcie z osobą, której udało się ponownie zabezpieczyć pieska, jeśli zajdzie taka potrzeba urząd zapewni karmę dla zwierzęcia.
Aktualnie samorząd ma podpisana umowę ze schroniskiem w Pieczyskach w gminie Wieruszów, ale żaden pies nie przebywa tam w chwili obecnej.
– Jakiś czas temu na nasz teren został podrzucona suczka szczenna, zaopiekowaliśmy się nią, zarówno jej szczenięta jak i ona sama znaleźli domy – dodaje Jednak.
Zapewnienia wójta nie do końca jednak przekonują tutejszych.