Tomasz Borgul od trzech kadencji zasiada w radzie powiatu pajęczańskiego. Startował z Komitetu Wyborczego Wyborców Koalicja dla Powiatu EPJ. Uzyskał 427 głosów w okręgu obejmującym gminę Działoszyn. Jest członkiem Platformy Obywatelskiej.
Tomasz Borgul ma 54 lata. Wspólnie z żona prowadzi rodzinny biznes, sklep. Jak sam mówi w pewnym momencie, kilkanaście lat temu, zaczął się zastanawiać, co może zmienić w swoim otoczeniu i życiu. Wtedy wykiełkował pomysł zaangażowania się w działania samorządowe. Już wcześniej lubił prace społeczne. Brał udział w pracach komitetu rodzicielskiego szkoły, był przewodniczącym rady rodziców przy Szkole Podstawowej nr 2 w Działoszynie. Po tym, jak zapisał się do Platformy Obywatelskiej, zapadła decyzja o wystawieniu jego kandydatury w wyborach do rady powiatu.
– Zawsze interesowały mnie sprawy mieszkańców – zapewnia radny.
– Mandat udało mi się zdobyć za pierwszym razem – dodaje z dumą.
Przyznaje, że dopóki nie wystartował, niezbyt interesował się zadaniami samorządu, więc do końca nie zdawał sobie sprawy z obowiązków radnego powiatowego.
– Uczyłem się wszystkiego od początku, miałem dobrych nauczycieli – wspomina Borgul.
– Bardzo mi ta praca odpowiada, a sprawy, którymi się zajmuję są dalej bliskie. To m.in. oświata, problemy osób starszych, służba zdrowia.
Radny sądzi, że pomysł na likwidację powiatu, o ile by takiego były, są mocno nietrafione.
– Powiat zdaje egzamin, więc ewentualnie można myśleć o korektach w zadaniach, ale chociażby sprawdza się w kwestii komunikacji. Gminy musiałyby zaangażować wielu urzędników, którzy by załatwiali te same sprawy. To samo z Powiatowymi Centrami Rodziny. To jeden urząd, który skupia problemy osób, potrzebujących wsparcia – argumentuje Tomasz Borgul, dodając, że starostwo powinno ściśle współpracować z samorządami gminnymi.
– Każdy pomysł, aby polepszyć coś w tej kwestii, to jest wartość dodana dla powiatu i dla gmin. A skorzystają z tego mieszkańcy – podkreśla.
Radny podaje, że zdarza mu się rozwiązywać problemy mieszkańców poprzez bezpośredni kontakt z naczelnikami czy dyrektorami, bez rozgłosu.
– Bywa, że ludzie przyjdą, podziękują, że się tym czy tamtym zająłem, to jest bardzo miłe i cieszy – mówi.
Radny uważa, że polityka czasami szkodzi porozumieniu.
– Nieraz przenosi się politykę z góry na dół, czego nie powinno być – sądzi.
– Na poziomie powiatów, już nie mówiąc o gminach, raczej powinno się myśleć o całości, a nie kwestii politycznie roztrząsać.
Na razie Tomasz Borgul nie podjął decyzji w kwestii startu w przyszłorocznych wyborach.
– Pewnie najprościej byłoby stratować ponownie do rady powiatu, ale zastanawiam się jeszcze, którą ścieżką iść – zdradza.
Prywatnie radny relaksuje się podczas czytania książek. Od wiosny do jesieni stara się jak najczęściej jeździć na rowerze.
Jest ojcem dwóch dorosłych córek, starsza, 26-letnia, nie mieszka już w rodzinnym domu, młodsza za kilka miesięcy zdaje maturę.
– Jeśli jest to możliwe to staram się być na bieżąco i z samorządowymi sprawami i z politycznymi – podaje Borgul.
– Dzwonią do mnie ludzi pytać o różne sprawy, więc chcę umieć wytłumaczyć pewne rzeczy – opisuje radny.
– W samorządzie nauczyłem się, że żadnego problemu czy żadnej kwestii nie powinno się rozwiązywać pochopnie. Tylko wysłuchać jednej i drugiej strony, nabrać dystansu. Potem się okazuje, że sprawa wygląda inaczej, niż ktoś próbuje pokazać – kończy.