Po niedawnym remoncie Placu Kazimierza Wielkiego w Wieluniu nie zaparkujemy bezpośrednio przy Ratuszu – przynajmniej w świetle obowiązujących przepisów. Taki stan rzeczy nie przeszkadza burmistrzowi, by tam się zatrzymywać. – Co na to policja? Czy w Wieluniu prawo obowiązuje tylko zwykłych obywateli? – pyta rozgoryczony Czytelnik, który przysłał do redakcji zdjęcie służbowego samochodu burmistrza, zaparkowanego w niedozwolonym miejscu.
Zdarzenie miało miejsce (dziś) w środę, 2 listopada, ok. godz. 12.30. Czy burmistrz Wielunia zostanie ukarany za wykroczenie mandatem i punktami karnymi?
– Wieluńscy policjanci prowadzą w tej sprawie czynności wyjaśniające. We wskazanym miejscu obowiązuje znak „zakaz zatrzymywania się”. Kierowca niestosujący się do tego znaku popełnia wykroczenie, za które może zostać ukarany mandatem karnym w wysokości 100 złotych oraz 1 punktem karnym – informuje asp.sztab. Katarzyna Grela, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Wieluniu.
Do sprawy odniósł się także sam Paweł Okrasa, burmistrz Wielunia. W rozmowie z dziennikarzem „Kulis…” przyznał się, jednocześnie twierdząc, że takie zdarzenia miało miejsce po raz pierwszy, a sprawa była niezwykle pilna.
– Nie jest tak, że obowiązuje mnie inne prawo. Było to niestosowne. Sprawa była jednak pilna. Przyjmuje odpowiedzialność, nie ma dla mnie wytłumaczenia, można mnie za to zamknąć w więzieniu – mówi Paweł Okrasa.
Burmistrz zapewnia, że jeszcze nikt w tym miejscu mandatu nie dostał. Twierdzi, że mieszkańcy Wielunia regularnie zatrzymują się w tym miejscu, aby wypłacić pieniądze z bankomatu.
– Jeszcze nikt tutaj nie dostał żadnego mandatu. Jeśli była interwencja policji, zawsze kończyło się na upomnieniach. Jeżeli ktoś otrzymał mandat w tym miejscu po przebudowie placu, to ja jego koszt pokryje z własnych pieniędzy – kończy burmistrz Wielunia.