Sędzia w stanie spoczynku, Anna Maria Wesołowska, gościła w czwartek, 16 lutego, w Szkole Podstawowej nr 1im. Juliana Tuwima w Pajęcznie. Prawniczka, znana z telewizyjnego serialu paradokumentalnego, prowadziła wykłady z dziećmi, młodzieżą, nauczycielami i rodzicami.
Spotkanie z najbardziej znaną sędziną w kraju mogło się odbyć dzięki wsparciu z budżetu miasta w ramach realizacji Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
– Pani sędzia Anna Maria Wesołowska przeprowadziła cykl spotkań, dotyczący przyczyn i skutków destruktywnych zachowań dzieci i młodzieży, dzieląc się doświadczeniami prosto z sali sądowej – relacjonuje nauczyciel z SP nr 1, Zofia Ciemcioch.
Sędzina najmłodszym pokazywała togę, mówiła pozostałych elementach stroju. Przede wszystkim jednak opowiadała o prawnych skutkach demoralizacji. Uczestnicy wykładów chętnie zadawali prawniczce pytania, zarówno prywatne, jak i te dotyczące aspektów prawnych poszczególnych zachowań.
– Pod wrażeniem naszego gościa byli również nauczyciele, jak i rodzice obecni na sali, którzy potwierdzili, że czas poświęcony na wysłuchanie prelekcji był cenną lekcją dla nich samych i ich pociech – sądzi Ciebiada.
Na jedną z prelekcji przybyli samorządowcy, na czele z burmistrzem Pajęczna, Piotrem Mielczarkiem, pracownicy pobliskich placówek oświatowych, a także przedstawiciele organów, współpracujący ze szkołą.
– Niektóre pytania najmłodszych dzieci są standardowe, ile pani ma lat, ile pani zarabia, jakim pani jeździ samochodem, ale też pojawiają się na takich spotkaniach pytania bardzo poważne – mówiła w rozmowie z dziennikarką „Kulis…” sędzina, pytana o to czy dociekliwość dzieci jeszcze ją zaskakuje.
– Czy np. jeśli dziecko ma kilka lat a rodzice się rozwodzą, to czy ma prawo do wypowiedzi. To mnie zaskakuje, ale coraz mniej, bo mam za sobą tysiące podobnych spotkań. Zdarza się, że dzieci mówią o sowich marzeniach, nawet żeby rodzice się nie bili, żeby się przytulali, żeby przytulali dzieci. 10 lat temu byłam w szoku, dzisiaj już mnie to tak nie zaskakuje.
Sędzia wspomina, że zdarza się, iż dzieci przychodzą do niej po radę, pytają co zrobić, żeby np. tata był milszy dla mamy.
– Ja mówię przytul się, poproś, żeby był inny, to są trudne sprawy. Oczywiście każdy z nas, jeśli dziecku dzieje się krzywda, powinien zareagować, ale żeby rzeczywiście pomóc, należy poznać sytuację. Szkoły się muszą postarać, aby żadne dziecko nie zostało bez opieki. Dlatego spotykam się z dziećmi, ale też z pedagogami, nauczycielami, rodzicami, z całą społecznością, bo jak mówi znane afrykańskie powiedzenie „aby wychować dziecko potrzebna jest wioska”.
Sędzia Anna Maria Wesołowska ma pewność, iż takie spotkania zmieniają rzeczywistość.
– To nie jest tak, że my chcemy krzywdzić nasze dzieci, nie mam świadomości, że je krzywdzimy, robimy często to nieintencjonalnie – uważa sędzia.