30 krów, należących do państwa Jolanty i Bogdana Krajewskich zostało bez zapasów jedzenia na zimę po tym, jak w Strugach (gm. Wierzchlas), 20 lipca, doszło do pożaru zboża na pniu. Z pola ogień przeniósł się na posesję obok, spaliła się kiszonka i siano dla zwierząt.
Na około 50 tys. zł. wycenione zostały straty w gospodarstwie państwa Jolanty i Bogdan Krajewskich.
– Jest susza, nie ma jak zrobić sianokosu, to co jest, idzie na bieżące potrzeby, o kiszonkach nawet nie ma co mówić – mówi gospodyni.
Jak podaje bryg. inż. Rafał Nanys z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, prawdopodobne źródło ognia to układ wydechowy kombajnu zbożowego. Spaliło się zboże na pniu o powierzchni ok. 1,5 ha oraz zapasy dla zwierząt.
– Wyszłam z domu akurat do opatrywania i zobaczyłam chmarę dymu, najprawdopodobniej z tego zboża, jak przyszłam to już było wszystko zajęte, na szczęście krowy udało na się wyprowadzić na podwórko – relacjonuje Jolanta Krajewska.
W sieci pojawił się apel o wsparcie gospodarstwa zapasami. Krajewska podaje, że jest odzew.
– Jestem bardzo wdzięczna każdej osobie, która zaoferowała pomoc – podkreśla.
Osoby, które chciałyby pomóc Krajewskim proszone są o kontakt w ich gospodarstwie w Strugach.