Na początku marca mieszkaniec Lgoty Wielkiej zgłosił na policję, że ktoś ukradł mu z posesji łyżkę do minikoparki. Stratę wycenił na 1500 zł. W śledztwo zaangażowały się lokalne służby. Po kilku tygodniach udało się, że namierzyć sprawców.
Amatorami cudzej własności okazali się dwaj mężczyźni 24-letni i 39-letni mieszkaniec Lgoty Wielkiej. Mężczyźni wspólnie ukradli część koparki i ukryli ją w bagażniku auta, którym matka sprawcy jeździ do pracy. Tam jednak służby nie znalazły skradzionego przedmiotu.
– Mężczyźni po kilku dniach doszli do wniosku, że łup należy ukryć w bezpieczniejszym miejscu. Wywieźli go więc do pobliskiej miejscowości, a tam w rowie zamaskowali pod stertą trawy i liści. Tak ukryta część do minikoparki miała przeczekać, aż sprawa przycichnie – relacjonuje asp. Agnieszka Kropisz.
Skradziony sprzęt powrócił już do właściciela. Teraz złodzieje odpowiedzą za swoje czyny przed sądem. Za popełniony czyn grozi im kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.