Po raz XX do Konopnicy w najbliższy weekend, 22-24 lipca, zjadą miłośnicy dwóch kółek z terenu kraju, ale również z zagranicy. Jubileuszowa impreza odbywa się z dwuletnim opóźnieniem. Zaplanowano koncerty, ognisko oraz paradę jednośladów. Organizatorem imprezy jest Klub Motocyklowy Husaria. Wydarzenie wzbudza nie tylko pozytywne emocje. Część mieszkańców ul. Wczasowej w Konopnicy protestuje przeciwko zlotowi w pobliżu ich działek.
Hałas silników maszyn i kurz z drogi to niedogodności, z którymi muszą mierzyć się użytkownicy domków letniskowych na ul. Wczasowej. Jarosław Dunaj, który mieszka w okolicy na stałe, podnosi, iż po trzydniowej imprezie zostaje pobojowisko, a teren ma przypominać bardziej publiczną toaletę niż Park Krajobrazowy Międzyrzecza Warty i Widawki. Dlatego tutejsi postanowili zaprotestować. W ruch poszły paragrafy i pisma zaangażowanego w sprawę prawnika, który działa w imieniu 25 osób.
– Te zloty są organizowane pod koniec lipca, kiedy są potężne upały, tutaj są lasy, łąki, z trawą wysoką, jedna z kategorii sprawnościowych na takim zlocie, to jest kto wykopie większą dziurę – relacjonuje Dunaj.
– Jedną z kolejnych rzeczy, którą ubóstwiają uczestnicy takich zlotów, podobno, bo się na tym nie znam, jest przegazowywanie motocykla do tego momentu, że następują strzały nie tyle z gaźnika, co z zaworów, podobno. Brzmi to jak strzały z Kałasznikowa – twierdzi.
Tutejszym przeszkadzają głośne koncerty, warkot motocykli oraz śmieci, które po zlocie mają pozostać. Wójt gminy, Grzegorz Turalczyk uważa, że mieszkańców, którzy do tego roku nie przychodzili do gminy na skargę, nakręcił Jarosław Dunaj.
– Jednemu panu notorycznie coś nie odpowiada, nie było wcześniej petycji, tak jak to miało miejsce w tym roku, ale to ten pan jest twórcą tej petycji i zbierał podpisy mieszkańców – twierdzi samorządowiec.
– Ja się cieszę, że jest takie wydarzenie organizowane. Wiele osób zna Konopnicę właśnie dzięki temu. To jest jednak coś miłego, że osoby z zagranicy, posiadające motory, słyszą o naszej miejscowości – sądzi.
Turalczyk zaznacza, że gmina nie współorganizuje zlotu, ale wspiera go m.in. pożyczając sprzęt. W zapewnienie bezpieczeństwa angażują się strażacy OSP.
Roman Płuciennik, prezes Husarii podaje, że nie chce konfliktować się z miejscowymi. W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie mieszkańców ul. Wczasowej z przedstawicielami Husarii. Nie przebiegło jednak w pokojowej atmosferze. Motocykliści zapewniają, że teren, jak co roku zostanie uprzątnięty.
– Mieszkańcy zwracali uwagę, że przeszkadza im strzelanie, w regulaminie zapisaliśmy, aby pomiędzy 22:00 a 7:00 nie było tego rodzaju hałasu, gazowania czy innego zakłócania ciszy nocnej – podaje.
– W poprzednich latach nikt się na to nie skarżył, więc nie mieliśmy świadomości, że może to być dla kogoś uciążliwe. My jesteśmy otwarci na rozmowy i nie chcemy nikomu robić na złość.
– Teren imprezy nie sąsiaduje z żadnymi domami mieszkalnymi – podkreśla.
– To jest raptem 48 godzin w roku i to nie jest nagle, bo informacja była podana w marcu.