Jak co roku, 1 marca, w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, pod pomnikiem rtm. Witolda Pileckiego, wspominano postawy tzw. niezłomnych. To partyzanci, którzy po 1945 r. nie złożyli broni, a dążyli do pełnej niepodległości i uniezależnienia od ZSRR.
Przy pomniku rtm. Witolda Pileckiego oprócz przedstawicieli samorządu, pojawili się harcerze z symbolicznymi pochodniami oraz członkowie Stowarzyszenia Historycznego Bataliony Obrony Narodowej.
Marek Gogola, pracownik Muzeum Ziemi Wieluńskiej, zwrócił uwagę na podobieństwo sytuacji, w jakiej znaleźli się żołnierze niezłomni, do okoliczności w jakich musieli działać powstańcy styczniowi.
– Podobnie jak powstańcy styczniowi, tak naprawdę stanęli przed wyborem pełnym tragizmu, bardzo często walczyli w imię sprawy w którą wierzyli, w imię wartości, za które, jak byli przekonani, warto poświęcić nawet życie, w imię dobra wspólnego, czyli wolnej ojczyzny, w imię obrony wiary przodków i wartości (…) – mówił Gogola.
– Walczyli pomimo tego, że szanse na to militarne zwycięstwo jest znikome (…).
Historyk zaznaczał, że zarówno zaborcy, jak i komuniści odmawiali partyzantom prawa do godnego pochówku.
– (…)powstańcy styczniowi schwytani przez władze zaborcze mieli być pohańbieni, byli wieszani i wrzucani do dołów na śmietnisku (…)podobny los spotkał bohaterów podziemia antykomunistycznego. Do tej pory nie wiemy, gdzie wielu z nich jest pochowanych (…) cały czas rodziny nie wiedzą, gdzie spoczywają ich doczesne szczątki – przypominał.
Miejsca pochówków konkretnych żołnierzy udało się ustalić po żmudnych i czasochłonnych pracach.
Gogola uważa, że choć po kilkudziesięciu latach można nawet krytycznie oceniać decyzje i wybory żołnierzy, to należy pamiętać, że partyzanci walczyli o wolność kraju.
Jak przypomniała wiceburmistrz Wielunia, Joanna Skotnicka-Fiuk, pomiędzy Odrą a Bugiem walczyło około 160 oddziałów, a przez ich szeregi mogło przewinąć się około 200 tys. żołnierzy.
– Oddajemy cześć wszystkim tym polskim patriotom, którzy stanęli na drodze komunistycznego systemu, stracili życie podczas aresztowań, wywózek i mordów, dokonywanych przez sowieckie NKWD i polski Urząd Bezpieczeństwa, do końca nie złożyli broni w walce o prawdziwie wolną ojczyznę, a często była to walka bratobójcza – zaznaczała wiceburmistrz.