Dzielnicowi z wieruszowskiej komendy odnaleźli kobietę, której zaginięcie zgłoszono w czwartek, 25 maja, po godzinie dziewiątej. 66-latka leżała w gęstych zaroślach, była wyczerpana. Wezwana na miejsce ekipa pogotowia zabrała ją do szpitala.
Kobieta wyszła z domu dzień wcześniej, w środę 24 maja na targowisko miejskie. Nie powróciła stamtąd i też nie kontaktowała się z rodziną. Powiadomiono policję o jej zaginięciu.
– Dzielnicowi terenu miejskiego asp. Robert Olek i st. sierż. Robert Leśnik wiedzieli, że w takich sytuacjach trzeba działać szybko – relacjonuje asp. Piotr Siemicki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wieruszowie. – Funkcjonariusze poczynili szereg ustaleń, sprawdzili adresy, pod którymi mogła znajdować się zaginiona.
Dzięki dobrej znajomości terenu i współpracy z miejscową społecznością, mundurowi stwierdzili, że kobieta może być na miejskim cmentarzu.
– Stróże prawa pieszo sprawdzili teren cmentarza, a także obszar nieużytków mieszczących się pomiędzy trasą wojewódzką 482 i targowiskiem – mówi dalej Piotr Siemicki. – W trakcie patrolowania tego terenu, w gęstych zaroślach, odnaleźli leżącą na ziemi kobietę, która nie wiedziała, co się z nią stało. Nie potrafiła logicznie odpowiadać na pytania. Była wygłodzona i wyziębiona.
66-latkę policjanci przekazali wezwanej na miejsce karetce pogotowia.