Henryk Sobera od 2018 roku pełni funkcję sołtysa Załęcza Wielkiego. Za jego kadencji udało się zrealizować kilka grantów sołeckich i jest już złożony wniosek o kolejne dofinansowanie, tym razem na doposażenie świetlicy wiejskiej. Zależy mu na tym, żeby w wiosce coś się działo.
Najpierw Henryk Sobera wygrał wybory uzupełniające (po śmierci swojego poprzednika) w 2018 roku.
– Wówczas były trzy kandydatury, niewielką przewagą głosów zwyciężyłem – wspomina sołtys Załęcza Wielkiego.
– Za drugim razem (w 2019 r. odbyły się wybory sołeckie – przyp. red.) wszystkie głosy zostały oddane już na mnie, nie było kontrkandydata.
Już w 2018 roku udało się zrealizować pierwszy projekt pn. „Załęczański zakątek – tworzenia więzi dobry początek”. Z urzędu marszałkowskiego pozyskano środki m.in. na zakup parasoli i stołów do różnego rodzaju biesiad. W następnym roku sukces odniósł zespół ludowy ,,Załęczanie”, którego Henryk Sobera jest członkiem. Podczas Turnieju Sołectw w Szadku zajęli trzecie miejsce i zdobyli nagrodę pieniężną.
– Jest nas w zespole około 20 osób, uświetniamy uroczystości gminne, ale jeździmy też na różne przeglądy. Wiekowo nie jesteśmy młodzi, ale zespół jest młody – przyznaje Sobera.
Kolejne pozyskane środki z UM pozwoliły na realizacje zaplanowanych zadań. W 2021 roku sołectwo wzbogaciło się o namiot, grill i zestaw biesiadny do namiotu, w tym ławki składane i stoły. ,,Śladami II wojny światowej – pamiętamy” to ubiegłoroczny projekt.
– Z tego grantu został odnowiony obelisk za rzeką, gdzie toczyły się walki 2 września i udało się w tym zadaniu, co jest zasługą pana wójta, odsłonić kawał historii. Dotarł bowiem do zapisków pana Władysława Pęcherza, którego zawsze nazywałem załęckim Janem Długoszem. Były to spisane wspomnienia naocznych świadków tamtych wydarzeń, ponownie ujrzały światło dzienne w publikacji wydanej przez pana wójta – opowiada sołtys.
– Książka cieszy się powodzeniem, dawni mieszkańcy też o nią dopytują, prawdopodobnie będzie więc dodruk. W ramach grantu postawiliśmy też nowe ławki, jest tablica informacyjna. W tym roku znowu złożyliśmy wniosek na doposażenie świetlicy wiejskiej.
Załęcze Wielkie liczy około 400 mieszkańców. W wiosce działa punkt przedszkolny, jest OSP, KGW.
– Przed Bożym Narodzeniem nasze mieszkanki, już od kilku lat, organizują spotkanie opłatkowe dla całej wioski. Przychodzi ponad 200 osób, co rzadko się spotyka i ludzie z zewnątrz nie chcą wierzyć, że coś takiego można zrobić – podkreśla sołtys.
– Za mojej kadencji zrobiliśmy też noc świętojańską, wyszła też taka masowa impreza i na zakończenie grantu zawsze robimy imprezę integracyjną, panie mi w tym bardzo pomagają. Starzeje się jednak wioska, nie ma wymiany pokoleniowej, ale trzeba się pocieszyć tym, że ludzie z zewnątrz kupują sobie działki.
Dobrze w Załęczu Wielkim prosperuje Wspólnota Gruntowa. Na uwagę zasługuje również fakt, że społeczeństwo jest bardzo zintegrowane i ma na swoim koncie wiele prac w czynie społecznym, jak w dawnych latach budowa hydroforni, wodociągów, sali widowiskowej, czy w latach 80. kościoła.
Sobera zaznacza, że za jego kadencji odbył się dwumiesięczny kurs komputerowy, z którego bardzo dużo osób skorzystało i było zadowolonych z tych zajęć. Okazuje się też, że społeczeństwo Załęcza Wielkiego jest bardzo wykształcone.
– Na bardzo zaawansowanym etapie są prace związane z rozpoczęciem budowy kanalizacji, potem chcielibyśmy, żeby została zmieniona nawierzchnia drogi. Marzyłby mi się też remont w naszym kościółku. Myślę także o wprowadzeniu ulic, gdyż jest u nas bardziej zabudowa miejska i znacznie ułatwiłoby to dojazd chociażby kurierom – wyznaje Sobera.
Dziadek Henryka był sołtysem (jedną kadencję), ale zmarł przed narodzinami wnuka.
– Zależy mi na tym, żeby się ta wioska rozwijała, żeby coś się działo, żeby obojętnie obok tego wszystkiego nie przechodzić. Sołtys sam za wiele nie może, jak są jakieś zbiórki to występuje się z inicjatywą do mieszkańców, ludzie pomagają – podsumowuje Henryk Sobera.
– Sołtys powinien być komunikatywny, nie wywoływać antagonizmu w społeczeństwie, tylko je scalać. Chodzi o to, żeby widzieć coś więcej niż tylko czubek swojego nosa.
Henryk Sobera prowadzi gospodarstwo rolne, a jego pasją jest stolarstwo i ciesielka.