Od nowego roku kontynuujemy nasz cykl „Co niedziela gra kapela”. Tym razem odwiedziliśmy Zespół Ludowy „Dworzanki” z Mokrska. Od ponad 20 lat swoim śpiewem uatrakcyjnia on lokalne – i nie tylko – uroczystości, imprezy oraz kultywuje tradycje regionu.
Zespół powstał w maju 2001 roku. Jego twórczynią była emerytowana już wtedy nauczycielka miejscowej szkoły Irena Gruszka. Uczyła tam m. in. muzyki oraz prowadziła szkolny chór, więc śpiew był jej bardzo bliski. Grała na skrzypcach i pianinie, a także interesowała się okolicznym folklorem.
– W 2000 roku reaktywowało się u nas Koło Gospodyń Wiejskich – wspomina tamten czas Elżbieta Wyrembak, kierowniczka zespołu i jego członkini. – Pani Irena należała do tego Koła i bardzo jej zależało, aby przy nim istniał też zespół. Zaczęła namawiać kobiety do utworzenia takiego. Wiedziała, które z nich ładnie śpiewają, bo słyszała je w kościele. Część pań zaczęła przychodzić na próby, potem jedna przyprowadzała drugą i tak się ten zespół zawiązał.
Jego instruktorem została właśnie Irena Gruszka, która na próbach przygrywała zespołowi na skrzypcach. Po pewnym czasie rolę akompaniatora przejęła Zdzisława Wypchło, która grała na akordeonie.
Pierwszy występ przed publicznością odbył się na festynie zorganizowanym przez Środowiskowy Dom Pomocy Społecznej w Mokrsku.
– To było latem 2001 roku – snuje dalej wspomnienia Elżbieta Wyrembak. – Myślę, że wypadłyśmy tam dobrze. Kobiety bardzo się cieszyły, że mogły się pokazać. A taki pierwszy, dalszy występ, był za rok w Goszczanowie koło Sieradza. Pani Irenka miała tam kontakty i zostałyśmy zaproszone na przegląd. Jeszcze nie miałyśmy wtedy swoich strojów tylko takie kolorowe spódnice, można powiedzieć z odzysku i białe bluzki – jakie która miała.
Próby odbywały się głównie w budynku dworu w Mokrsku, w którym spotykało się również Koło Gospodyń Wiejskich. Zimą przenoszono je do Środowiskowego Domu Pomocy Społecznej. Najłatwiej było latem, bo robić je można było nawet w parku.
W repertuarze zespołu przeważały piosenki ludowe chociaż niekoniecznie wykonywane one były gwarą. Znaczna ich część pochodziła z okolic Mokrska. Zebrane one zostały tutaj m. in. przez Irenę Gruszkę.
– Pani Irenka chodziła do starszych kobiet, które znały stare piosenki ludowe – opowiada Elżbieta Wyrembak. – One je śpiewały, a ona nagrywała i później dużo tych starych piosenek śpiewałyśmy w zespole, na przykład „ A to mokrskie pole”. Dziś wykonujemy je rzadziej, ale w naszym repertuarze dalej są. Sporo takich śpiewek poznała od pani Słoniny z Ożarowa. Inne pochodziły od pani Zosi, mamy Haliny Sroki, która kiedyś też należała do zespołu. Utwory te mają dużą wartość, bo te panie poznały je od jeszcze starszych kobiet. Taki przekaz z pokolenia na pokolenie.
Po kilku latach śpiewania, w 2004 r. zespół dorobił się również oryginalnych ludowych strojów wieluńskich. Było to w dużej mierze zasługą Haliny Sroki, która wtedy była radną gminy Mokrsko.
– Dzięki pani Halinie dostałyśmy z gminy pieniądze na zakup materiałów i na uszycie strojów ludowych – wyjaśnia kierowniczka „Dworzanek”. – Pani Irenie Gruszce bardzo zależało, aby to były stroje typowo wieluńskie, a nie pasiaki, które są bardziej strojem sieradzkim. Wcześniej miałyśmy spódnice długie, kolorowe, które dostałyśmy od kobiet z Mokrska II. Tam kiedyś istniało KGW, ale się rozwiązało. Spódnice jednak kobietom zostały. Nie potrzebowały ich już, więc dały nam. Żartowałyśmy, że są one z odzysku.
Zespół występował wtedy głównie w Mokrsku i najbliższej okolicy. Najczęściej na festynach, dożynkach gminnych i powiatowych, okolicznościowych uroczystościach. W jego składzie pojawili się również mężczyźni. Przez pewien czas wspomagała go swoją grą na akordeonie Jadwiga Olejnik ze Skomlina.
Irena Gruszka prowadziła zespół do śmierci. Zapamiętana została jako instruktorka wymagająca, trzymająca na próbach dyscyplinę, ale przede wszystkim jako założycielka „Dworzanek”.
W 2008 r. instruktorem został Ireneusz Mieszkalski z Wielunia. Chciał on, by zespół stał się bardziej autentyczny.
– Chciał też wprowadzić więcej ruchu, jakby tańca – mówi Elżbieta Wyrembak. – No, ale kobiety były już starsze i nie bardzo im się to podobało. Chciały dalej śpiewać swobodnie i nie łączyć tego z tańcem. No i instruktor musiał przystać na to, bo nie miał wyjścia. Bo jak nie będzie kobiet, to kto będzie śpiewał?
Za największy sukces tamtego okresu, członkinie uważają udział w przeglądzie zespołów ludowych w Aleksandrowie Łódzkim. Wtedy przy zespole istniała też kapela założona przez pana Ireneusza.
Od 2010 r. „Dworzanki” prowadzi Tomasz Majtyka z Ożarowa.
– Jest fantastycznym instruktorem – ocenia Halina Wilhelm. – Bardzo pilnym, sumiennym i dba o zespół. Jest fajnie, jesteśmy przez to szczęśliwi.
– Nieraz musi być wymagający, szczególnie wtedy, gdy ustawiamy się na scenie, bo wszyscy pchają się do drugiego rzędu – dodaje z uśmiechem Agata Rzeźnik. – I wtedy Tomek mówi: „W pierwszym stój, nie w drugim”. Ktoś musi nami kierować.
Instruktor rewanżuje się pochlebną opinią o „Dworzankach”.
– Zespół tryska pozytywną energią – mówi Tomasz Majtyka. – Gdy przychodzi się na próby, to jest tu zawsze wesoło. Panie sumiennie uczą się tego, co im proponuję. Mimo, że niektóre piosenki są trudne, to dają sobie z nimi doskonale radę.
Repertuar zespołu jest bardzo bogaty. Jego dobór zależy od tego, gdzie będzie występować.
– Jeżeli szykujemy się do jakiegoś przeglądu, to przygotowujemy piosenki tradycyjne, z naszego regionu śpiewane gwarą – wyjaśnia instruktor. – Ale, jeśli na jakiś festyn, to wtedy ćwiczymy coś lżejszego, takie bardziej do ucha, pod nóżkę. Ale staramy się wtedy też przemycić jakąś piosenkę tradycyjną w gwarze, żeby ludzie i takich posłuchali.
W ostatnim czasie zespół występuje głównie na terenie powiatu wieluńskiego. Stara się uczestniczyć we wszystkich ważniejszych przeglądach tu organizowanych. Szczególnie ceni sobie występy w Osjakowie i Ostrówku, gdzie gwarą prezentuje utwory ludowe. Na jednym z przeglądów w tej drugiej miejscowości otrzymał wyróżnienie.
Marzeniem „Dworzanek” jest, aby dołączyły do nich kolejne osoby oraz by mogły częściej występować gdzieś dalej.
– Bo takie wyjazdy i możliwość zaprezentowania się są dla nas nagrodą – mówią zgodnie kobiety. – Przy tej okazji można zobaczyć, jak śpiewają inne zespoły, porównać się z nimi, a to motywuje do dalszej pracy. Bo teraz jeździmy, jak to się mówi, wokół komina. Chcemy śpiewać, jak przez te 22 lata i rozwijać się, bo szkoda by było, żeby to wszystko poszło w zapomnienie.
***
Aktualnie zespół tworzą: Karolina Kryściak, Renata Kubiak, Katarzyna Mamzer, Leokadia Mielczarek, Agata Rzeźnik, Halina Wiktorek, Katarzyna Wiktorek, Halina Wilhelm, Elżbieta Wyrembak, Czesław Kędzia, Lucjan Preś i troje dzieci: Helenka Górska, Zuzia Kryściak, Franek Mamzer. Instruktorem jest Tomasz Majtyka.
Fot.: Elżbieta Wodecka (wszystkie)
Zdjęcia:
Zespół Ludowy „Dworzanki” z Mokrska można było ostatnio zobaczyć na Gminnym Przeglądzie Kolęd w Ożarowie